Następnego dnia
Kiedy się obudziłam strasznie bolała mnie głowa, pewnie z powodu pogody, bo za oknem strasznie wiało i padał deszcz. Wstałam z łóżka i pierwsze co zrobiłam to poszłam do łazienki. Kiedy stanęłam naprzeciwko lustra to się przestraszyłam. Moje włosy wyklądały jak by w nie piorun strzelił, a pod oczami miałam wielkie wory. Wzięłam szybki prysznic i odbyłam poranną toaletę. Następnie zrobiłam delikatny makijaż, ale był dość mocny, ponieważ zakrył moje wory, które pewnie spowodowane były moim wczorajszym płaczem. Kiedy byłam już gotowa wyszłam z łazienki i poszłam do swojego pokoju ubrać się w coś wygodnego, bo nie zamieżałam męczyć się dwie godziny nie dość, że w samolocie w którym będzie pełno ludzi to jeszcze w niewygodnych ubraniach. Wyjełam z szafki ten zestaw http://www.faslook.pl/collection/do-kina-z-klasa/. Spojrzałam na zegarek który stał na szawce nocnej. Była 5:45. Do lotu pozostało mi ponad godzina, a ja jeszcze nie do końca się spakowałam, bo ciągle miałam nadzieję, że rodzice pozwolą mi tu zostać, a oni jednak polecą sami. Jednak to głupie i naiwne marzenie nastolatki, które się nie spełni. Szybko spakowałam do walizki ubrania, które wisiały jeszcze w szawce. Kiedy pakowałam ostatnią sukienkę usłyszałam wołanie mojej rodzinki z dółu.
-Nicoll pośpiesz się już wychodzimy! -tata.
-Nie moge zasunąć walizki! - odkrzyknełam.
Za chwilę w drzwiach od mojego pokoju stała już mama z Blanką.
-Haha Nici wziela za duzio ublań. - śmiała się moja trzyletnia siostra, a moja mama dołączyła do niej.
-Zamiast się śmiać pomogłybyście mi. Chyba, że chcecie się spóźnić na samolot co mi odpowiada.
-Nie ma mowy, nie spóźnimy się. - powiedziała moja mama i od razu posadziła Blankę na wierzchu mojej walizki i razem ze mną starała się ją zasunąć.
Po dwóch minutach nasze starania zakończyły się sukcesem. We trzy zeszłyśmy na dół, a tata poszedł na górę po moją walizkę. Kiedy wszyscy siedzieliśmy w samochodzie pojechaliśmy na lotnisko, na które dojechaliśmy po 15 minutach. Szliśmy na odprawę, kiedy jakaś pani z głośników powiedziała, że nasz lo ma opóźnienie i , że mamy cierpliwie poczekać. Rodzice poszli zapytać się o której wylecimy itp., a ja z Blanką poszłyśmy coś zjeść, bo nie zdążyłyśmy zjeść śniadania. Szłyśmy w stronę małej restauracji, kiedy zderzyłyśmy się z kimś.
-Cholerka mogłabyś uważać! - krzyknęła moja mała siostra.
-Przepraszam za nią, za dużo przebywa razem ze mną i moimi znajomymi. - zaśmiałam się chcąc rozładować napięcie, które powstało.
-Nic nie szkodzi. To ja przepraszam. - powiedziała nieznajoma.
Uśmiechnęłam się do niej – Jestem Nicoll, a to moja młodsza siostra Blanka.
-Miło mi was poznać jestem Stella Ma... po prostu mów mi Stella. Przepraszam was, ale muszę już iść do brata.- powiedziała i poszła przed siebie, a ja z Blanką w stronę restauracji.
Zamówiłyśmy sobie jedzenie i szłyśmy w stronę wolnego stolika, kiedy usłyszałam swoje imię.
-Pacz Nicoll to ta gapcia nas woła. - powiedziała mała.
Odwróciłam się w stronę głosu, który nas wołał i zobaczyłam machającą do nas Stellę, która siedziała z przystojnym chłopakiem. Ja nie chciałam iść w ich stronę, jednak moja mała siostra mnie tam pociągnęła.
-Hej – przywitałam się, a moja siostra dodała
-Siemka mal gapciu.
Stella i mulat zaczeli się śmiać, a po chwili dziewczyna dodała
-Nicoll, Blanka poznajcie mojego brata Zayna, braciszku poznaj dziewczyny.
Przywitałyśmy się z chłopakiem, a moja siostra jak zwykle musiała coś odwalić.
- To twój brat, a nie chlopak?
-Haha ja to się nawet do niego jako brata nie przyznaję. - zaśmiała się Stella, a Zayn szturchnął ją w bok. Usiedliśmy do stolika i zaczeliśmy jeść i rozmawiać. Oczywiście nie zaprakło w rozmowie mojej siostry, która doprowadzała nas do śmiechu. Poczułam wibrację w kieszeni, a później usłyszałam swój dzwonek.
-Przepraszam muszę odeprać. - powiedziałam i odebrałam telefon.
-Tak słucham.... ok już idziemy.
-Blanka musimy już iść nasz samolot zaraz będzie odlatywać. Cześć Zayn i Stella.
-Pa- odpowiedzieli jednocześnie.
Wśród tłumu ludzi odnalazłyśmy rodziców i razem udałyśmy się do samolotu. Rodzice siedzieli gdzieś dwa rzędy przed nami, a ja razem z Blanką. Kiedy samolot wystartował mała usnęła, a ja poszłam w jej ślady. Po pewnym czasie obudziły mnie czyjeś śmiechy otworzyłam oczy i zobaczyłam siedzących obok mnie Stellę i Zayna i na jego kolanach Blankę.
-Co wy tu robicie i z czego się śmiejecię? - spytałam.
-Lecimy do Londynu tak jak ty- zaśmiał się Zayn.
-Spoko, ale nadal nie wiem z czego się tak śmiejecie?
Stella podała mi małe lusterko, które wyjęła z torebki i mi podała. Przejrzałam się w nim i zobaczyłam na mojej twarzy czerwone wąsy i ,,kozią” bródkę.
-Kto mi to zrobił? - spojrzałam moim zabójczym spojrzeniem na trójkę roześmianych osób.
Wszyscy jednocześnie pokręcili głowami na nie.
-Yhhhhh!!- krzyknęłam i poszłam do łazienki, która znajdywała się na pokładzie samolotu.
Mieli szczęście, bo wszystko się zmyło nie zostawiając śladów. Powróciłam na swoje miejsce i zaczęłam rozmawiać. Do końca lotu ciągle rozmawialiśmy. Dowiedziałam się, że Stella jest w moim wieku i, że prawdo podobnie będziemy chodzić do tej samej szkoły, ale kto wie może i nawet klasy, a o Zaynie wiedziałam tyle, że skończył szkołe i należy do jakiegoś zespołu. Po wylądowaniu samolotu na lotnisku każdy poszedł w swoją stronę. Rodzicę zamówili taxówkę, która zawiozła nas pod nasz nowy dom, który okazał się piękną wilą z basenem itp. Od razu pobiegłam do swojego pokoju, który był bardzo duży z garderobą i łazienką. Ściany były koloru limonkowego, a meblę jasnego brązu. Nie miałam siły się rozpakowywać, więc wyjęłam tylko koszulkę do spania i poszłam do łazienki się wykąpać. Kiedy wchodziłam do pokoju zobaczyłam jak Blanka leży na moim łóżku, podeszłam do niej, ale już spała, więc nie chciałam jej budzić. Położyłam się na łóżku i chciałam zgasić lampkę kiedy mała otworzyła oczy i powiedziała.
-Wiesss Nicoll ten Zayn to fajny chlopak, bedzies z nim?
Ja się zaśmiałam i pokręciłam głową
-Oj Blanka, Blanka.
-Nio co?
-Nic, śpij już.
-Na prawde moge dziś z tobą spać? - spytała, a ja pokiwałam głową, co oznaczało tak.- Super. - o zasnęła.
Ja nie mogłam zasnąć, ponieważ przed oczami miałam ten jego cudowny uśmiech. Czy to możliwe, żebym się zakochała?
___________________________________________________
Live While We're Young
piątek, 28 lutego 2014
piątek, 31 stycznia 2014
Niall cz. 3
Siedziałam na jego kolanach, całując się z nim. Nagle do mojego mózgu doszedł jakby tlen, jakby świadomość tego co robię, oderwałam się od niego najszybciej jak mogłam, a on zdezorientowaniem patrzył na mnie.
- Jeśli myślisz że mnie zaliczysz to grubo się mylisz!- wstałam z jego kolan i miałam już pójść do pokoju, kiedy złapał mnie za nadgarstek i odwrócił tak że stykałam się z nim klatką piersiową.
- Bądźmy szczerzy, gdybym chciał, właśnie w tej chwili bym cię przeleciał.- od powiedział mi i próbował znów mnie pocałować, ale ja go odepchnęłam i udałam się do pokoju. Jak on mógł! Jak ja tak mogłam! Nie mogę uwierzyć! Ja całowałam się z nim, jestem pijana, tak! Byłam pijana to będzie moja wymówka! Byłam już naprawdę zmęczona i postanowiłam się położyć. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Wstałam nad ranem. bolała mnie głowa więc poszłam po tabletkę i wodę. Nialla nigdzie nie było znaczyło to że odsypia po wczorajszej imprezce. Chciałam iść już do pokoju, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam i otworzyłam, zobaczyłam za nimi uśmiechniętego od ucha do ucha Louisa z bukietem niebieskich róż w ręce. Co on tu robi tak wcześnie? Zazwyczaj nie można go wyciągnąć do szkoły, a weekend to śpi do południa, a wieczorem zalicza panienki. Gestem ręki pokazałam mu żeby wszedł i był cicho. Zrobił to co mu kazałam i podał mi bukiet, zaniosłam go do kuchni i po chwili usiadłam koło Tomlinsona na kanapie. - Co tu robisz? I jeszcze tak wcześnie?- spytałam się go i upiłam łyk wody.
- Chciałem cię odwiedzić i robisz dziś wieczorem?- spojrzałam na niego pytająco i ruchem głowy zaprzeczyłam- o to dobrze, bo chciałem cię dziś zaprosić na kolację, tylko kolację, nie żeby potem coś było. Proszę pójdziesz ze mną?- spytał i zrobił minę smutnego szczeniaczka.
- No dobrze, ale tylko kolacja i nic więcej- oznajmiłam mu, a on wy powiedział nieme "Yeah", pocałował mnie w policzek i rzucił krótkie " Pa, będę o 18" i wyszedł. Spojrzałam na zegarek, dochodziła 11, postanowiłam pójść do pokoju i się odświeżyć. Ubrałam się wto i wyszłam na miasto w samo południe. Błądziłam między sklepami i zastanawiałam się w co się ubrać na dziś wieczór. Chodziłam i myślałam, aż wreszcie mnie olśniło! Louis lubi strasznie paski, więc postanowiłam coś takiego kupić. Miałam wyglądać ładnie, ale na luzie, tak jak zawsze Tommo. Weszłam do sklepu i znalazłam bluzkę, do tego spodnir oraz buty. Po udanych zakupach wróciłam do akademika, Nialla nie było, na szczęście. Była godzina 15 więc zaczęłam się powoli szykować. Pewnie dziwicie się dlaczego zgodziłam się na wyjście z Lou?! To było jeszcze w szkole średniej, chodziłam z nim do jednej klasy mimo że on był starszy. Zakochałam się w nim, lecz bałam się mu do tego przyznać. A potem dowiedziałam się o tym co robi z dziewczynami. Zaczęłam się go brzydzić i to moje zakochanie odeszło mimo że i tak nadal mi się podoba, on jest taki czarujący. Nim się obejrzałam była 18, byłam już gotowa, usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam otworzyć i ujrzałam olśniewającego Louisa. Nie powiem wyglądał bosko! Chwyciłam go pod ramie i wyszliśmy na kolację.
*PERSPEKTYWA NIALLA*
~~Przed Wyjściem Na Kolację Jade I Louisa~~
Obudziłem się przez hałas zamykających się drzwi. Wstałem w oparzeniu, ale zaraz tego pożałowałem bo rozbolała mnie głowa. No tak mam kaca. Wszedłem do kuchni i rozejrzałem się po niej, nikogo nie było. Wszedłem do pokoju Jade by zobaczyć czy jeszcze śpi. Nie ma jej! Gdzie poszła? Chyba nie uciekła? Poszedłem do pokoju i ubrałem na siebie dresy. Zajrzałem do lodówki, która świeciła pustkami więc postanowiłem udać się do pobliskiego spożywczaka.Szedłem drogą i przypomniałem sobie o dzisiejszym meczu. Wszedłem do sklepu i kupiłem kilka paczek chipsów, ciastka i picie. Gdy wracałem było koło 15, wszedłem do pokoju i usłyszałem wodę z pod prysznica, czyli Jadesię kąpała. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Harrego czy oglądamy razem mecz. Zgodził się i po chwili byłem w drodze do pokoju Hazzy, wszedłem bez pukania i przywitaliśmy się. Mecz zaczął się przed 17, w pokoju zjawili się chłopcy i zaczęliśmy oglądać. Po skończonym meczu, w którym nasi wygrali postanowiliśmy to uczcić jednak dopiero teraz zauważyłem że nie ma Louisa.
- Jeśli myślisz że mnie zaliczysz to grubo się mylisz!- wstałam z jego kolan i miałam już pójść do pokoju, kiedy złapał mnie za nadgarstek i odwrócił tak że stykałam się z nim klatką piersiową.
- Bądźmy szczerzy, gdybym chciał, właśnie w tej chwili bym cię przeleciał.- od powiedział mi i próbował znów mnie pocałować, ale ja go odepchnęłam i udałam się do pokoju. Jak on mógł! Jak ja tak mogłam! Nie mogę uwierzyć! Ja całowałam się z nim, jestem pijana, tak! Byłam pijana to będzie moja wymówka! Byłam już naprawdę zmęczona i postanowiłam się położyć. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Wstałam nad ranem. bolała mnie głowa więc poszłam po tabletkę i wodę. Nialla nigdzie nie było znaczyło to że odsypia po wczorajszej imprezce. Chciałam iść już do pokoju, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam i otworzyłam, zobaczyłam za nimi uśmiechniętego od ucha do ucha Louisa z bukietem niebieskich róż w ręce. Co on tu robi tak wcześnie? Zazwyczaj nie można go wyciągnąć do szkoły, a weekend to śpi do południa, a wieczorem zalicza panienki. Gestem ręki pokazałam mu żeby wszedł i był cicho. Zrobił to co mu kazałam i podał mi bukiet, zaniosłam go do kuchni i po chwili usiadłam koło Tomlinsona na kanapie. - Co tu robisz? I jeszcze tak wcześnie?- spytałam się go i upiłam łyk wody.
- Chciałem cię odwiedzić i robisz dziś wieczorem?- spojrzałam na niego pytająco i ruchem głowy zaprzeczyłam- o to dobrze, bo chciałem cię dziś zaprosić na kolację, tylko kolację, nie żeby potem coś było. Proszę pójdziesz ze mną?- spytał i zrobił minę smutnego szczeniaczka.
- No dobrze, ale tylko kolacja i nic więcej- oznajmiłam mu, a on wy powiedział nieme "Yeah", pocałował mnie w policzek i rzucił krótkie " Pa, będę o 18" i wyszedł. Spojrzałam na zegarek, dochodziła 11, postanowiłam pójść do pokoju i się odświeżyć. Ubrałam się wto i wyszłam na miasto w samo południe. Błądziłam między sklepami i zastanawiałam się w co się ubrać na dziś wieczór. Chodziłam i myślałam, aż wreszcie mnie olśniło! Louis lubi strasznie paski, więc postanowiłam coś takiego kupić. Miałam wyglądać ładnie, ale na luzie, tak jak zawsze Tommo. Weszłam do sklepu i znalazłam bluzkę, do tego spodnir oraz buty. Po udanych zakupach wróciłam do akademika, Nialla nie było, na szczęście. Była godzina 15 więc zaczęłam się powoli szykować. Pewnie dziwicie się dlaczego zgodziłam się na wyjście z Lou?! To było jeszcze w szkole średniej, chodziłam z nim do jednej klasy mimo że on był starszy. Zakochałam się w nim, lecz bałam się mu do tego przyznać. A potem dowiedziałam się o tym co robi z dziewczynami. Zaczęłam się go brzydzić i to moje zakochanie odeszło mimo że i tak nadal mi się podoba, on jest taki czarujący. Nim się obejrzałam była 18, byłam już gotowa, usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam otworzyć i ujrzałam olśniewającego Louisa. Nie powiem wyglądał bosko! Chwyciłam go pod ramie i wyszliśmy na kolację.
*PERSPEKTYWA NIALLA*
~~Przed Wyjściem Na Kolację Jade I Louisa~~
Obudziłem się przez hałas zamykających się drzwi. Wstałem w oparzeniu, ale zaraz tego pożałowałem bo rozbolała mnie głowa. No tak mam kaca. Wszedłem do kuchni i rozejrzałem się po niej, nikogo nie było. Wszedłem do pokoju Jade by zobaczyć czy jeszcze śpi. Nie ma jej! Gdzie poszła? Chyba nie uciekła? Poszedłem do pokoju i ubrałem na siebie dresy. Zajrzałem do lodówki, która świeciła pustkami więc postanowiłem udać się do pobliskiego spożywczaka.Szedłem drogą i przypomniałem sobie o dzisiejszym meczu. Wszedłem do sklepu i kupiłem kilka paczek chipsów, ciastka i picie. Gdy wracałem było koło 15, wszedłem do pokoju i usłyszałem wodę z pod prysznica, czyli Jadesię kąpała. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Harrego czy oglądamy razem mecz. Zgodził się i po chwili byłem w drodze do pokoju Hazzy, wszedłem bez pukania i przywitaliśmy się. Mecz zaczął się przed 17, w pokoju zjawili się chłopcy i zaczęliśmy oglądać. Po skończonym meczu, w którym nasi wygrali postanowiliśmy to uczcić jednak dopiero teraz zauważyłem że nie ma Louisa.
- Ej chłopcy gdzie Lou?- spytałem
- Wyszedł po pierwszej połowie meczu- od powiedział mi Zayn.
- Gdzie on poszedł o tej porze?
- Do Jade podobno umówił się z nią o 18 na kolację- powiedział Harry, a Liam i Zayn za chichotali. Spojrzałem na zegarek 18. O nie!
- Sorry chłopcy, ale boli mnie głowa pójdę się położyć do jutra!
- Pa!- odkrzyknęli wszyscy, a ja już pobiegłem do pokoju. Otworzyłem drzwi, ale było pusto. Wiem gdzie mogą być! Pojechałem do ulubionej restauracji Lou- The Oxo, on ma styl! Pod restaurację podjechałem koło 19. Zauważyłem przez okno, że siedzą przy jednym ze stolików: rozmawiają, śmieją się... Postanowiłem zostać w aucie i się temu przyglądać. Po godzinie zaczęli się zbierać i udali się do wyjścia. Teraz musiałem zadziałać, nie pozwolę jej skrzywdzić, nie pozwolę żeby on ją zaliczył, żeby ktokolwiek ją skrzywdził. Zaraz co?! Nie, co ja mówię?! Przecież jestem Niall Horan, ja wykorzystuję i zostawiam. Ale jej nie mogę zostawić! Nie co? To nie możliwe! Nie może mi na niej zależeć, nie na niej! " Ale zależy" mówił jakiś głos mojej głowie. O nie! Chyba się zakochałem....
- Wyszedł po pierwszej połowie meczu- od powiedział mi Zayn.
- Gdzie on poszedł o tej porze?
- Do Jade podobno umówił się z nią o 18 na kolację- powiedział Harry, a Liam i Zayn za chichotali. Spojrzałem na zegarek 18. O nie!
- Sorry chłopcy, ale boli mnie głowa pójdę się położyć do jutra!
- Pa!- odkrzyknęli wszyscy, a ja już pobiegłem do pokoju. Otworzyłem drzwi, ale było pusto. Wiem gdzie mogą być! Pojechałem do ulubionej restauracji Lou- The Oxo, on ma styl! Pod restaurację podjechałem koło 19. Zauważyłem przez okno, że siedzą przy jednym ze stolików: rozmawiają, śmieją się... Postanowiłem zostać w aucie i się temu przyglądać. Po godzinie zaczęli się zbierać i udali się do wyjścia. Teraz musiałem zadziałać, nie pozwolę jej skrzywdzić, nie pozwolę żeby on ją zaliczył, żeby ktokolwiek ją skrzywdził. Zaraz co?! Nie, co ja mówię?! Przecież jestem Niall Horan, ja wykorzystuję i zostawiam. Ale jej nie mogę zostawić! Nie co? To nie możliwe! Nie może mi na niej zależeć, nie na niej! " Ale zależy" mówił jakiś głos mojej głowie. O nie! Chyba się zakochałem....
czwartek, 30 stycznia 2014
Niall. cz. 2
Weszłam do środka i widok który zobaczyłam zmroził mi krew w żyłach. Zobaczyłam Nialla, który siedział przy stole razem z potrawami, których nigdy nawet nie próbowałam i znam je tylko z książek kucharskich. Gdy tylko mnie zobaczył wstał i podszedł do mnie zdejmując mi przy tym płaszcz i przytulając. To było bardzo dziwne i podejrzane. Potem ruchem ręki wskazał na stół i usiedliśmy, ja z jednej strony on na przeciwko mnie. Zaczęliśmy jeść, po chwili Horan zniknął w kuchni i wrócił z czerwonym winem w ręce, nawet nie wiem skąd je miał, ale na 100% przemycił, gdyż w akademiku nie wolno alkoholu, papierosów czy narkotyków rzecz jasna. Nalał po kieliszku i zaczęliśmy pic, po chwili poczułam jak zmęczenie mnie ogarnia i postanowiłam wziąć prysznic. Oznajmiłam to Niallowi i udałam się do łazienki. Po odświeżeniu się i wyjściu z kabiny, owinęłam się w ręcznik, aż nagle usłyszałam pukanie do drzwi łazienki.Obudził mnie rano budzik. 7.00. Mam godzinę. Wstałam i odrobiłam poranne czynności, ubrałam się i uczesałam. Spakowałam wszystkie notatniki i książki do torby. Otworzyłam drzwi pokoju i od razu doszedł mnie zapach jedzenia. Udałam się do kuchni i zobaczyłam stojącego Horana bez bluzki, przy patelni i smażącym naleśniki. Bez odzywania się usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść naleśniki z nutellą . Gdy skończyliśmy oboje wyszliśmy na zajęcia. O 15 wróciliśmy do pokoju, dzisiaj o tej samej godzinie kończyliśmy lekcje. Irlandczyk oznajmił że o 20 wychodzimy, więc postanowiłam udać się na zakupy po dodatki do sukienki. O 18 wróciłam, pokój był zamknięty, wyciągnęłam klucze i weszłam. Blondyna nigdzie nie było. Postanowiłam zacząć się szykować. O 19.40 byłam już gotowa, czekałam tylko na Nialla, 10 minut później wszedł do pokoju wyczekiwany chłopak. Wymieniliśmy kilka słów i udaliśmy się na imprezę. Kilka minut po 20 szalałam już na parkiecie w objęciach rożnych mężczyzn, w tym blondyna też. Około 23 poczułam że jestem już naprawdę pijana i zaczęłam się chwiać, po chwili podszedł do mnie Horan.
- Hej księżniczko to chyba koniec na dziś zabawy hmm..?
- Nie, chce jeszcze zostać- zaczęłam marudzić.
- O nie jesteś kompletnie pijana, wracamy!- oznajmił i ujął moją rękę i zaczął prowadzić mnie do wyjścia.
Nawet nie wiem kiedy doszliśmy do pokoju cali zaśmiani i nawet nie pamiętam z czego. Weszliśmy do pokoju i spojrzałam na Nialla, wpatrywał się w moje oczy, odwzajemniłam i w tej chwili stałam za hipnotyzowana jego niebieskimi tęczówkami. Nawet nie zauważyłam chwili, gdy nasze wargi się do siebie zbliżyły i zaczęliśmy się namiętnie całować. Po chwili siedziałam już na kolanach Irlandczyka nie odrywając od siebie ust.
- Hej księżniczko to chyba koniec na dziś zabawy hmm..?
- Nie, chce jeszcze zostać- zaczęłam marudzić.
- O nie jesteś kompletnie pijana, wracamy!- oznajmił i ujął moją rękę i zaczął prowadzić mnie do wyjścia.
Nawet nie wiem kiedy doszliśmy do pokoju cali zaśmiani i nawet nie pamiętam z czego. Weszliśmy do pokoju i spojrzałam na Nialla, wpatrywał się w moje oczy, odwzajemniłam i w tej chwili stałam za hipnotyzowana jego niebieskimi tęczówkami. Nawet nie zauważyłam chwili, gdy nasze wargi się do siebie zbliżyły i zaczęliśmy się namiętnie całować. Po chwili siedziałam już na kolanach Irlandczyka nie odrywając od siebie ust.
środa, 29 stycznia 2014
Wszyscy cz.1
-Jade,wstawaj- Obudził mnie krzyk Harrego.
-Kto pozwolił Ci wejść do mojego pokoju?! -Mruknęłam
-No, ale jest dziesiąta rano i zrobiłem śniadanie dla wszystkich.-Powiedział
-Dobrze, daj mi pięć minut zaraz będę.
Styles wyszedł z pokoju, a ja poszłam do łazienki się ogarnąć. Ubrałam na siebie czarne rurki,białą koszulkę i szarą dresową bluzę. Zrobiłam lekki makijaż,a następnie związałam włosy w pięknego kłosa i zeszłam na dół do chłopaków.
-No nareszcie nasza księżniczka wstała-Krzyknął mój brat Louis.
-Ha,ha,ha śmieszny jesteś braciszku. - Odpowiedziałam mu.
- Hazza, nie wiedziałam, że tak dobrze gotujesz.
-To teraz wiesz.- Odpowiedział Loczek wypluwając jajecznicę z ust.
Wszyscy się śmieliśmy z Hazzy, bo on je jak świnia. :)
Gdy zjedliśmy śniadanie chłopcy pojechali na próbę,natomiast ja zostałam sama w willi. Posprzątałam w kuchni, bo oczywiście nikt inny by tego nie zrobił.Kiedy skończyłam zmywać zadzwoniłam do Perrie, była moją przyjaciółką oraz dziewczyną Zeyna. Gadałyśmy chyba z pół godziny,bo niestety nie ma jej z nami w Londynie.Musiała jechać na dwa tygodnie to Polski, do chorego ojca.. Do jej powrotu zostały tylko trzy dni... Ale się cieszę. :) Po rozmowie z panną Edwards pojechałam do TESCO, ponieważ obiecałam chłopakom sernik. Po powrocie z zakupów zabrałam się za robienie ciasta. Gdy ciasto się piekło usłyszałam, że dzwoni do mnie telefon.
-Halo.
-Jade?
-Tak, a o co chodzi?
-O to, że wrócimy troszkę później.
- Nie ma sprawy, zrobię wam coś na obiadokolację. :)
-Dzięki.Pa.
-Paa.
Mhym.. Co ja mam im przygotować.? Już wiem upichcę im pizzę. Wyłożyłam potrzebne składniki i zaczęłam przygotowywać danie, tylko musiałam poczekać, aż zwolni się miejsce w piekarniku. Gdy sernik był gotowy leżał pokrojony w lodówce. Właśnie wkładałam pizzę w piekarnik to usłyszałam jaktoś wchodzi z płaczem do domu. Okazało się, że to był Niall. Podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Nialler co ty tu robisz.? I co Ci się stało.?
-Szukam pocieszenia u przyjaciółki. -Oznajmił.
-Jeju, a co się stało.?
-Nagrywaliśmy teledysk do MM i niechcący podstawiłem mu haka, a on się wywrócił i rozwalił se kolano.
-I co dalej.?
-Powyzywał mnie i kazał się wynosić.
-Nie martw się, ja z nim pogadam. :)
-Jesteś kochana dziękuję.
-Nie ma za co. Chcesz ciasta?
-A z chęcią.
- Proszę pyszny, świeży serniczek.
-Dzięki, idę na górę.
Niall poszedł na górę , ja wyjęłam gorącą pizzę z piekarnika.Nałożyłam kawałek Horanowi i mu zaniosłam.
-Ooo Dziękuję.
-Proszę Bardzo.
Zeszłam na dół i sama przekąsiłam kawałek pizzy. Była przepyyszna..
-Kto pozwolił Ci wejść do mojego pokoju?! -Mruknęłam
-No, ale jest dziesiąta rano i zrobiłem śniadanie dla wszystkich.-Powiedział
-Dobrze, daj mi pięć minut zaraz będę.
Styles wyszedł z pokoju, a ja poszłam do łazienki się ogarnąć. Ubrałam na siebie czarne rurki,białą koszulkę i szarą dresową bluzę. Zrobiłam lekki makijaż,a następnie związałam włosy w pięknego kłosa i zeszłam na dół do chłopaków.
-No nareszcie nasza księżniczka wstała-Krzyknął mój brat Louis.
-Ha,ha,ha śmieszny jesteś braciszku. - Odpowiedziałam mu.
- Hazza, nie wiedziałam, że tak dobrze gotujesz.
-To teraz wiesz.- Odpowiedział Loczek wypluwając jajecznicę z ust.
Wszyscy się śmieliśmy z Hazzy, bo on je jak świnia. :)
Gdy zjedliśmy śniadanie chłopcy pojechali na próbę,natomiast ja zostałam sama w willi. Posprzątałam w kuchni, bo oczywiście nikt inny by tego nie zrobił.Kiedy skończyłam zmywać zadzwoniłam do Perrie, była moją przyjaciółką oraz dziewczyną Zeyna. Gadałyśmy chyba z pół godziny,bo niestety nie ma jej z nami w Londynie.Musiała jechać na dwa tygodnie to Polski, do chorego ojca.. Do jej powrotu zostały tylko trzy dni... Ale się cieszę. :) Po rozmowie z panną Edwards pojechałam do TESCO, ponieważ obiecałam chłopakom sernik. Po powrocie z zakupów zabrałam się za robienie ciasta. Gdy ciasto się piekło usłyszałam, że dzwoni do mnie telefon.
-Halo.
-Jade?
-Tak, a o co chodzi?
-O to, że wrócimy troszkę później.
- Nie ma sprawy, zrobię wam coś na obiadokolację. :)
-Dzięki.Pa.
-Paa.
Mhym.. Co ja mam im przygotować.? Już wiem upichcę im pizzę. Wyłożyłam potrzebne składniki i zaczęłam przygotowywać danie, tylko musiałam poczekać, aż zwolni się miejsce w piekarniku. Gdy sernik był gotowy leżał pokrojony w lodówce. Właśnie wkładałam pizzę w piekarnik to usłyszałam jaktoś wchodzi z płaczem do domu. Okazało się, że to był Niall. Podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Nialler co ty tu robisz.? I co Ci się stało.?
-Szukam pocieszenia u przyjaciółki. -Oznajmił.
-Jeju, a co się stało.?
-Nagrywaliśmy teledysk do MM i niechcący podstawiłem mu haka, a on się wywrócił i rozwalił se kolano.
-I co dalej.?
-Powyzywał mnie i kazał się wynosić.
-Nie martw się, ja z nim pogadam. :)
-Jesteś kochana dziękuję.
-Nie ma za co. Chcesz ciasta?
-A z chęcią.
- Proszę pyszny, świeży serniczek.
-Dzięki, idę na górę.
Niall poszedł na górę , ja wyjęłam gorącą pizzę z piekarnika.Nałożyłam kawałek Horanowi i mu zaniosłam.
-Ooo Dziękuję.
-Proszę Bardzo.
Zeszłam na dół i sama przekąsiłam kawałek pizzy. Była przepyyszna..
Niall. cz1.
Jestem zwykłą 18-latką, mieszkającą w akademiku, razem z innymi uczniami. Niestety mój pech chciał że pokoje są tylko dwu osobowe i wylądowałam w pokoju razem z Niallem. Dlaczego niestety hmm? Niall Horan jeden z najbardziej popularnej grupy przystojnych chłopaków. Tak jest przystojny tak jak czwórka jego kumpli. Louis Tomlinson- najstarszy z grupy, podrywa laski poczuciem humoru. Liam Payne- podrywa dziewczyny swoim "słodki i kruchym sercem oraz jego opiekuńczością". Zayn Malik- podrywa się swoim groźnym stylem oraz jego zadziornością. Harry Styles- najmłodszy z grupy i najbardziej zboczony, podrywa laski tak jak chce, komplementami i uśmiechem po prostu owija je sobie wokół palca. Niall Horan- ostatni w grupie, czaruje je swoim urokiem, humorem i różnymi sztuczkami jak na przykład zagranie dla dziewczyny na gitarze przy romantycznej kolacji. I tak o to przedstawia się 5 "uroczych i słodkich" chłopaków. Czemu w cudzysłów? Bo oni tacy nie są, to jest ich tylko podryw. Tak naprawdę podrywają dziewczyny, zaliczają je i rzucają. Tak u nich to wygląda. Skąd wiem? Zaliczyli wszystkie moje koleżanki i dziewczyny z akademika też, chociaż jesteśmy tu dopiero miesiąc. Jedyną dziewczynę, którą nie zdobyli jestem ja. Dlaczego? Tego nie wiem, ale dobrze mi z tym nie chciałabym mieć któregoś z nich na głowie, a już na pewno nie Horana, jego mam już w pokoju. Wstałam rano jak zawsze o 7.00, Niall jeszcze spał, co było dobrym sposobem do wykorzystania, gdyż jak zawsze wstaje to zrzędzi coś pod nosem. Zrobiłam sobie śniadanie, a po nim poszłam zrobić ranną toaletkę i ubrałam się w czarne rurki, białą bluzkę i szarą bluzę.. Gdy wyszłam z łazienki, blondyn robił coś do jedzenia, a na zegarku widniała godzina 7.50 z oznaką że muszę już wychodzić.
- Hej Jade gdzie wychodzisz?- spytał Niall, kiedy minęłam go w kuchni, biorąc butelkę wody na zajęcia.
- Hej, a gdzie mogę iści o 8? Idę na zajęcia, kończę dziś wcześniej od ciebie, więc mogę coś ugotować na obiad. - odpowiedziałam mu, już prawie wychodząc.
- Nie, nie musisz. Ja nie idę dziś na zajęcia, chłopcy przyjdą do mnie za godzinę, więc coś razem zrobimy.
- No okej, ja już lecę, bo się spóźnię, pa.
- Pa- podszedł do mnie i mnie przytulił, robił tak tylko czasami jak gdzieś szłam, a on coś ode mnie chciał.
*PERSPEKTYWA NIALLA*
Za pół godziny przychodzą chłopcy, musimy coś wymyślić. Wczoraj Louis zdobył ostatnia dziewczynę w akademiku. Ostatnią oprócz Jade..... Teraz musimy obmyślić co dalej. O równej 9.00 usłyszałem pukanie do drzwi, poszedłem i otworzyłem.
- Hej Niall!- wykrzykli wszyscy gdy mnie zobaczyli.
- Hej chłopcy, wejdźcie. - wpuściłem ich do środka a oni od razu wskoczyli na kanapę.
- Ogłaszam zbiorowe zebranie!- wykrzyknął Louis, po tym jak wszyscy usadowili się wygodnie na tyłkach, jako że był najstarszy pozwalaliśmy mu przewodzić.
- Okej, więc sprawy wyglądają tak że ty- wskazałem palcem na Lou- zaliczyłeś ostatnią laskę tu, oprócz mojej współlokatorki, która jest jedyna tutaj.
- Ale słyszałem od kolegów, że ona daję popalić, podobno ją się tak łatwo nie poderwie.- kontynuował Styles.
- E tam każdą można zdobyć, a my ile już zdobyliśmy? Wszystkie na nas lecą to dlaczego i ona nie?!- dopowiedział Zayn.
- No to co chłopcy? Zakład?- zaproponował Liam
- Okej- powiedzieliśmy chórem.
- Jakie są zasady?- spytałem
- Każdy walczy, gdy jeden z nas jest już przy niej drugi nie może wchodzić mu w drogę, ten który wygra zalicza kolejnych 5 panienek, gdy reszta stopuje- wyznaczył Tommo, wszyscy się zgodzili
- A co z Niallem przecież z nią mieszka, a jak będę chciał do niej przyjść pogadać?- mówił Harry
- Wtedy gdy będzie z nim rozmawiała lub oglądała musicie się wycofać, ale gdy Niall nie będzie z nią gadał wtedy możecie wejść do akcji.- oznajmił Tomlinson.
- Okej chłopcy, to zaczynamy najtrudniejsze "polowanie" w naszym życiu!- wykrzyknąłem.
Moi kochani to był pierwszy Imagin. I jak się podoba.? Następne części będę dodawała jak będzie więcej osób oglądało mój blog. :DD
- Hej Jade gdzie wychodzisz?- spytał Niall, kiedy minęłam go w kuchni, biorąc butelkę wody na zajęcia.
- Hej, a gdzie mogę iści o 8? Idę na zajęcia, kończę dziś wcześniej od ciebie, więc mogę coś ugotować na obiad. - odpowiedziałam mu, już prawie wychodząc.
- Nie, nie musisz. Ja nie idę dziś na zajęcia, chłopcy przyjdą do mnie za godzinę, więc coś razem zrobimy.
- No okej, ja już lecę, bo się spóźnię, pa.
- Pa- podszedł do mnie i mnie przytulił, robił tak tylko czasami jak gdzieś szłam, a on coś ode mnie chciał.
*PERSPEKTYWA NIALLA*
Za pół godziny przychodzą chłopcy, musimy coś wymyślić. Wczoraj Louis zdobył ostatnia dziewczynę w akademiku. Ostatnią oprócz Jade..... Teraz musimy obmyślić co dalej. O równej 9.00 usłyszałem pukanie do drzwi, poszedłem i otworzyłem.
- Hej Niall!- wykrzykli wszyscy gdy mnie zobaczyli.
- Hej chłopcy, wejdźcie. - wpuściłem ich do środka a oni od razu wskoczyli na kanapę.
- Ogłaszam zbiorowe zebranie!- wykrzyknął Louis, po tym jak wszyscy usadowili się wygodnie na tyłkach, jako że był najstarszy pozwalaliśmy mu przewodzić.
- Okej, więc sprawy wyglądają tak że ty- wskazałem palcem na Lou- zaliczyłeś ostatnią laskę tu, oprócz mojej współlokatorki, która jest jedyna tutaj.
- Ale słyszałem od kolegów, że ona daję popalić, podobno ją się tak łatwo nie poderwie.- kontynuował Styles.
- E tam każdą można zdobyć, a my ile już zdobyliśmy? Wszystkie na nas lecą to dlaczego i ona nie?!- dopowiedział Zayn.
- No to co chłopcy? Zakład?- zaproponował Liam
- Okej- powiedzieliśmy chórem.
- Jakie są zasady?- spytałem
- Każdy walczy, gdy jeden z nas jest już przy niej drugi nie może wchodzić mu w drogę, ten który wygra zalicza kolejnych 5 panienek, gdy reszta stopuje- wyznaczył Tommo, wszyscy się zgodzili
- A co z Niallem przecież z nią mieszka, a jak będę chciał do niej przyjść pogadać?- mówił Harry
- Wtedy gdy będzie z nim rozmawiała lub oglądała musicie się wycofać, ale gdy Niall nie będzie z nią gadał wtedy możecie wejść do akcji.- oznajmił Tomlinson.
- Okej chłopcy, to zaczynamy najtrudniejsze "polowanie" w naszym życiu!- wykrzyknąłem.
Moi kochani to był pierwszy Imagin. I jak się podoba.? Następne części będę dodawała jak będzie więcej osób oglądało mój blog. :DD
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)